Rum, cygara oraz malowidła ścienne, czyli fotorelacja z Vinales

Rum, cygara oraz malowidła ścienne, czyli fotorelacja z Vinales

Będąc w Hawanie postanawiamy wyskoczyć na jeden dzień do Vinales położonego w prowincji Pinar del Rio.

W tym celu kupujemy wycieczkę w jednym z biur podróży w Hawanie. Zajmuje nam to trochę czasu, gdyż pani sprzedająca wycieczki nie słyszała najwyraźniej o czymś takim, jak dobra obsługa klienta. Jest to zupełnie inne podejście od występującego w Azji, gdzie wszyscy z uśmiechem zachęcają cię do kupna tej czy innej wycieczki, a czasami wręcz nagabują ;). Siadamy więc na fotelach czekając, aż pani najpierw skończy bardzo ważną rozmowę przez telefon, następnie kolejną równie ważną z inną panią, a na końcu zje kanapkę (fakt, przerwa śniadaniowa każdemu się należy 🙂 ). Jako, że jesteśmy na wakacjach, to po prostu spokojnie czekamy. Cierpliwość zostaje nagrodzona i wycieczkę na następny dzień udaje nam się zakupić.

Wyjeżdżamy wcześnie rano spod jednego z kolonialnych hoteli w Hawanie. Autokar jest całkiem wygodny, ma klimatyzację, więc zadowoleni ruszamy na spotkanie przygody 🙂

Pierwszym punktem naszej wycieczki jest oczywiście co? Wytwórnia rumu 😉 Kojarzy mi się to z swego czasu wycieczkami kupowanymi przykładowo w Grecji czy na Cyprze, gdzie najpierw było zwiedzanie lokalnej winnicy, oczywiście z degustacją, a potem cały autokar zadowolony jechał na dalsze zwiedzanie 😉

 

Nie inaczej jest i tutaj. Najpierw degustacja, a potem zwiedzanie wytwórni rumu działającej od 1892 roku- fakt robi to wrażenie. Produkuje się tutaj unikatowy lokalny alkohol zwany „Guayabita del Pinar”. Jest on wytwarzany z owoców guawy rosnących tylko w górach Pinar del Rio. Oczywiście na pamiątkę zakupujemy po butelce 🙂

Receptura Guayabity jest ściśle tajna i podobno znana tylko jednemu pracownikowi. Cechą charakterystyczną jest również to, że oprócz technologii używanej przy produkcji alkoholu, część procesu dalej jest manualna. Przykładowo przy długim stole siedzą panie, które naklejają na każdą jedną butelkę, która zjeżdża z taśmy produkcyjnej, etykietę z nazwą.

 

Kolejnym punktem naszej wycieczki jest Indian Cave, czyli Indiańska Jaskinia. Jeszcze zanim udamy się na zwiedzanie jaskini czeka nas kolejna niespodzianka, a mianowicie pina colada z ręcznie wyciskanym sokiem z trzciny cukrowej. I oczywiście lokalnym rumem 😉

 

Posileni drinkiem udajemy się na zwiedzanie jaskini. Musimy wejść trochę po schodach w górę, aby następnie udać się w głąb jaskini. Wszelkie jaskinie od zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie. Nie inaczej jest tutaj.

Przechodzimy przez wąskie korytarze, mijamy ogromne formacje skalne, aby na koniec dojść do podziemnego jeziora.

 

Żeby wydostać się z jaskini wsiadamy do małej łódki, którą wypływamy ku słonecznemu niebu i zielonemu otoczeniu.

 

Następnie udajemy się na lunch w dosyć ciekawej scenerii. Mianowicie przy Ścianie Prehistorii. Cóż to takiego? Mural de la Prehistoria jest malunkiem na skale, mającym 120 metrów długości, autorstwa Diego Rivery, zaprojektowanym w 1961 roku. Dokończenie go zajęło 18 osobom cztery lata. Przedstawia bardzo kolorową historię ewolucji. Zdania odnośnie tego dzieła są bardzo podzielone. Jednym mural się bardzo podoba, inni uważają, że psuje on resztę krajobrazu. Mi osobiście się on podobał- intensywne kolory mieniące się w słońcu wyglądały optymistycznie. Jako ciekawostka i część wycieczki na pewno nie zaszkodzi go zobaczyć, aby wyrobić sobie własną opinię 😉

 

Po lunchu udajemy się na plantację tytoniu. Valle de Vinales jest historycznym regionem uprawy tytoniu, który został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1999 roku.

 

Możemy zobaczyć jak wygląda proces produkcji cygara. W drewnianej chatce dokładnie suszy się liście tytoniu, aby następnie można z nich było ręcznie zawijać cygara.

 

Przemiły pan demonstruje nam proces zwijania cygara od początku do końca. Zwinięte przez niego cygara można oczywiście zakupić. Oprócz rumu jest to również symbol narodowy Kuby 🙂

 

Ostatnim przystankiem naszej wycieczki jest punkt widokowy na całą dolinę Vinales. Wieje przyjemny wiaterek, a panie śpiewają i grają. Taką muzykę, że nogi od razu same się rwą do tańca. A widoki są przepiękne 🙂

 

Nucąc jeszcze sobie pod nosem wsiadamy do autokaru i wracamy do Hawany, aby stamtąd ruszyć w dalszą drogę. Ale o tym już następnym razem 🙂

Informacje praktyczne, plan wyjazdu oraz ceny znajdziecie tutaj.

0 0 votes
Article Rating


guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments