Krzywa wieża, okrągły plac i Il Duomo, czyli Toskania (część 1)

Krzywa wieża, okrągły plac i Il Duomo, czyli Toskania (część 1)

Tym razem wybieramy się nieco bliżej, a dokładniej do Włoch, do słynnej Toskanii. Myślę, że z Toskanią jest trochę tak jak z Indiami, albo się zakochasz w tym regionie, albo stwierdzisz, że nie ma tu nic ciekawego, oprócz kolejnych, podobnych do siebie miasteczek.

Jeżeli chodzi o nas to zakochaliśmy się w Toskanii od razu i na zawsze 🙂 Ogólnie byliśmy we Włoszech cztery razy, z czego trzy w Toskanii i myślę, że jeszcze tam na pewno wrócimy.

Pierwszy raz odwiedziliśmy Włochy na przedłużony weekend, bez wypożyczania samochodu, odwiedzając autobusem najłatwiej dostępne miejsca z Pizy.

Piza (Pisa) była naszym miejscem wypadowym, skąd zaczęliśmy naszą przygodę z Toskanią. Miasto, położone po dwóch stronach rzeki Arno, liczy sobie ponad 85 tysięcy mieszkańców i jest niejako bramą do Toskanii z racji posiadania międzynarodowego lotniska oraz bardzo dobrego skomunikowania z wieloma toskańskimi miastami.

Najbardziej znaną atrakcją Pizy jest Krzywa Wieża (Torre Pendente). Stanowi ona największy symbol miasta i jest odwiedzana co roku przez 10 milionów turystów. Wieża razem z Katedrą (Duomo) i Baptysterium znajdują się na placu Miracoli i są wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Niedługo po rozpoczęciu budowy wieża zaczęła odchylać się od pionu. Próbowano temu zapobiec, jednak z mizernym skutkiem. Budowa zakończyła się po 177 latach, a wieża jest obecnie odchylona od pionu o prawie 5 metrów. Muszę przyznać, że myślałam, że wieża jest wyższa, bo na taką wygląda na zdjęciach. W rzeczywistości ma niecałe 55 metrów, więc bardzo niska nie jest, ale jakoś przy pobliskiej Katedrze nie wydaje się być tak okazała.

Katedra, czyli Duomo to rzymskokatolicki kościół, który powstał w czasach największej świetności Pizy. Zbudowana jest na planie krzyża, a  na głównych drzwiach znajdują się sceny z Nowego Testamentu autorstwa Bonanno Pisano.

 

Trzecim punktem na placu Miracoli jest owalne Baptysterium poświęcone Janowi Chrzcicielowi, ozdobione płaskorzeźbami, które przedstawiają Narodzenie, Ukrzyżowanie i Sąd Ostateczny.

Oprócz placu Miracoli nie zwiedzaliśmy Pizy, jedynie dworzec autobusowy i kolejowy oraz lotnisko 🙂

 

 

 

 

Pierwszym miastem do którego się wybraliśmy z Pizy jest mniej znana i na pewno mniej turystyczna Lukka (Lucca)- co zresztą bardzo nam odpowiadało. Jest podobnej wielkości co Piza, tylko zdecydowanie mniej w niej turystów. Główną atrakcją jest przede wszystkim Piazza dell’Anfiteatro, czyli plac o kształcie amfiteatru, który kiedyś się tam znajdował. Obecnie jest to miejsce spotkań mieszkańców, w licznych kafejkach i restauracjach. Na plac można wejść przez cztery bramy, znajdujące się po czterech stronach świata.

 

 

Podczas powolnego przechadzania się uliczkami Lukki przypadkowo trafiliśmy do jednego z kościołów, w którym właśnie odbywała się próba zespołu smyczkowego przed wieczornym koncertem. Cichutko usiedliśmy i napawaliśmy się zarówno przepiękną muzyką, jak i bogatym wystrojem kościoła, z licznymi obrazami na ścianach i suficie.

Na koniec naszego zwiedzania przeszliśmy się murami okalającymi miasto, a następnie wróciliśmy do Pizy.

 

 

Kolejnego dnia wybraliśmy się natomiast na wycieczkę do Florencji- miasta Medyceuszy, ogromnej katedry Santa Maria di Fiore oraz galerii Uffizi. Ponieważ na zwiedzanie mieliśmy tylko jeden dzień, to galerię odpuściliśmy, gdyż musielibyśmy stać w kilkugodzinnej kolejce, aby dostać się do środka, a następnie poświęcić sporo czasu na zwiedzanie, więc poza tym wiele więcej już byśmy nie zobaczyli. Głównym punktem naszej wizyty we Florencji była katedra Santa Maria di Fiore, zwana przez Włochów Il Duomo, czyli po prostu Katedra. Jest to miejsce niezwykłe, zachwycające już z zewnątrz oraz onieśmielające swoim ogromem. Budowa katedry od początku aż po fasadę trwała z przerwami blisko 600 lat. Najtrudniejszą częścią była kopuła, przede wszystkim ze względu na swoje rozmiary, gdyż jej rozpiętość to 45 metrów. Jej autorem jest Filippo Brunelleschi, który jako pierwszy zaproponował nowe rozwiązanie w konstrukcji tego elementu.

Aby dostać się na sam wierzchołek Katedry i podziwiać Florencję z góry też musieliśmy swoje w kolejce wyczekać. Na szczęście było jeszcze dosyć wcześnie, i nie tak upalnie, więc czas oczekiwania minął nam dosyć szybko. I naprawdę było warto! Podczas pokonywania kolejnych schodów i wchodzenia na taras widokowy wewnątrz Katedry można podziwiać jej ogrom z góry, a malowidła na kopule wydają się być blisko, prawie na dotknięcie ręki. Po pokonaniu 463 stopni naszym oczom ukazał się przepiękny widok na Florencję. Taras widokowy na szczycie Kopuły pozwala na podziwianie widoku ze wszystkich stron, a dodatkowo wieje przyjemny, orzeźwiający wiaterek. Zdecydowanie wspinaczka była tego warta 🙂

Po zejściu z Il Duomo udaliśmy się na niespieszny spacer uliczkami Florencji, wspominając jedną z powieści Dana Browna oraz wstępując na przepyszne zimne wino oraz inne rarytasy, o czym napiszemy trochę później 😉

Przeszliśmy przez Most Złotników (Ponte Vecchio), na którym sprzedawane są wyroby ze złota, srebra i innych kruszców. Prawdziwa gratka dla fanów biżuterii (my szybciutko most przeszliśmy, aby wydostać się z tłumu kupujących).

Przed wejściem do Pałacu Vecchio mogliśmy podziwiać posąg Dawida w całej okazałości (widocznie tutaj nie dotarła moda z zasłanianiem listkiem pewnych części ciała). Posąg autorstwa Michała Anioła symbolizuje wolność uzyskaną przez mieszkańców Florencji jak również gotowość do jej obrony. Obecnie posąg, który możemy podziwiać pod Pałacem jest kopią, a oryginał został przeniesiony do Galerii Akademii we Florencji. Powodem przeniesienia było zbyt duże zainteresowanie jakie wzbudzał Dawid wśród… gołębi.

Pomimo tak krótkiej wizyty w Toskanii, zdążyliśmy się nią zupełnie zauroczyć. Przyjemny klimat w połączeniu z niespiesznym spacerem wąskimi uliczkami pozwoliły nam poczuć odrobinę historii i wczuć się w klimat jednego z najbardziej znanych włoskich miast.

Każde miasto jest inne, pełne przeróżnych zabytków, architektury, jedne bardziej spokojne, a inne mniej. Myślę, że w Toskanii, każdy znajdzie coś, co go zainteresuje- my znaleźliśmy i na pewno tutaj jeszcze powrócimy 🙂

Informacje praktyczne oraz ceny znajdziecie tutaj.

0 0 votes
Article Rating


guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments