Neapol, czyli wulkan, place oraz święty January

Neapol, czyli wulkan, place oraz święty January

Jako, że ostatnio spodobała nam się idea city breaków- czyli krótkich wypadów do różnych europejskich miast, to korzystając z okazji lecimy do Neapolu.

To miasto w południowych Włoszech, znane jest przede wszystkim jako stolica pizzy. Pełne jest również kontrastów. Chyba troszkę tak jak z Indiami- albo się je pokocha albo więcej się tam nie wróci. Jak było z nami? Nietrudno jest się domyśleć 😉 Jak to powiedział Goethe: „Zobaczyć Neapol i umrzeć.” Ile jest w tym prawdy? Przekonajmy się 🙂

Zachwycił nas przede wszystkim panujący tam klimat. Po prostu czuć tę południową mentalność, brak pośpiechu, uśmiech na twarzach ludzi. Nie mogło też zabraknąć oczywiście hałasu klaksonów i braku jakichkolwiek zasad przy przechodzeniu przez ulicę- śmieliśmy się, że mamy tutaj takie nasze małe Indie 🙂

Architektura Neapolu jest niesamowita- nie mogę wyjść z podziwu ile pięter czy poziomów można zbudować w jednym budynku. Miasto położone jest na wzgórzach, więc jedne budynki znajdują się wyżej, a inne niżej. Wydaje się jakby czasem wyrastały jeden z drugiego. Na pewno jest to osiągnięcie budowlane, że to wszystko stoi i ma się dobrze, choć czasem się wydaje jakby zaraz miało się rozpaść.

 

Istotną postacią dla każdego Neapolitańczyka jest święty January (San Gennaro), który jest patronem miasta.

W głównej katedrze w Neapolu, czyli Duomo znajdują się relikwie świętego, a trzy razy do roku można obserwować tutaj cud. Polega on na tym, że krew, znajdująca się we fiolkach, zmienia swoją postać z zakrzepłej na płynną. Mieszkańcy traktują to jako swoistą wróżbę- jeśli krew nie staje się ciekła oznacza to, że na miasto spadnie jakieś nieszczęście.

 

Święty January obecny jest również na ulicach miastach, jak choćby na niezwykłym kolorowym muralu znajdującym się na ścianie jednego z budynków w centrum Neapolu.

Neapol jest bardzo malowniczo położony i praktycznie z każdego miejsca możemy podziwiać przepiękne widoki.

Nam najbardziej spodobał się widok z Castel Sant’Elmo położonego na wzgórzu Vomero. Dawniej siedziba władców, od XIII wieku zamek pełnił głównie funkcje obronne. Znajdowało się tam również więzienie, a obecnie stanowi miejsce, z którego widać całą panoramę Neapolu. Tak nam się spodobało, że byliśmy tam dwa razy. Pierwszego dnia trochę nam pogoda nie dopisała i nas wywiało, za to drugiego mieliśmy pełne słońce- uroki zimowego Neapolu.

 

Z zamku można podziwiać też wulkan Wezuwiusz, który stanowi wizytówkę miasta. Z jednej strony wydaje się jakby je ochraniał, aczkolwiek w przeszłości przyczynił się do wielu katastrof, w tym najtragiczniejszej w 79 roku podczas której zostały zniszczone Pompeje, Stabie i Herkulanum. Jego ostatni wybuch miał miejsce w 1944 roku. Od tej pory Wezuwiusz nie wykazuje śladów większej aktywności- i całe szczęście 🙂

 

Neapol znajduje się nad morzem, nie mogło więc w nim zabraknąć nadmorskiej promenady. Lungomare to deptak ciągnący się na długości kilku kilometrów. Pełno na nim kawiarni, restauracji oraz turystów spragnionych choć odrobiny słońca.

 

Kolejnym punktem, który odwiedzamy w tym niezwykłym mieście jest zamek dell’Ovo, czyli Zamek Jajeczny. Skąd ta dziwna nazwa? Legenda mówi, że rzymski poeta Wergiliusz posiadał magiczne jajko. Po śmierci poetę pochowano w Neapolu, a jajko zostało zakopane w fundamentach zamku. Miało to uczynić zamek jeszcze silniejszym i bezpieczniejszym.

Z zamku również możemy podziwiać panoramę Neapolu. Z kolei most łączący zamek ze stałym lądem to ulubione miejsce fotografujących się par nowożeńców (nawet widzieliśmy jedną parę podczas sesji poślubnej).

Cechą charakterystyczną miasta jest niezliczona ilość placów. Dosłownie co kilka kroków można natrafić na jakiś mniejszy lub większy plac, na którym obowiązkowo stoi rzeźba, obelisk czy fontanna.

Najbardziej znanym placem jest Piazza del Plebiscito. Jest to również jeden z największych placów w całych Włoszech- liczy sobie około 25 000 metrów kwadratowych powierzchni. Obecna nazwa pochodzi od plebiscytu zorganizowanego w 1860 roku podczas którego połączyła się Toskania, Parma, Piemont, środkowe Włochy oraz Sycylia.

Przy placu znajduje się Zamek Królewski oraz okrągła, przypominająca trochę rzymski Panteon Bazylika świętego Franciszka z Paoli.

Blisko placu Plebiscito jest Galeria Umberto I, do której warto wejść ze względu na piękny przeszklony dach.

 

Jednym ze słynniejszych zdjęć z Neapolu jest również niebieska, świecąca dziura w suficie znajdująca się na jednej ze stacji metra- Toledo. Zjeżdżając ruchomymi schodami wydaje się jakby z tej dziury zaraz miało coś wyjść. Efekt jest naprawdę niesamowity. Zdecydowanie polecamy zobaczenie jednej z ciekawszych stacji metra jakie widzieliśmy 🙂

Podsumowując nam Neapol bardzo się spodobał, zauroczyliśmy się nim zupełnie. Może dlatego, że jest bardzo włoski? Może dlatego, że przypomina nam trochę nasze ukochane Indie? W każdym bądź razie mamy nadzieję tam powrócić, bo jeszcze zostało nam sporo do zobaczenia 🙂

Informacje praktyczne oraz ceny we Włoszech znajdziecie tutaj.

5 1 vote
Article Rating


guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments